" Koniec świata, może jeszcze kroplówkę, żeby nie trzeba było przełykać !"
" Jak to syntetyczne jedzenie, to co to w takim razie jest?
" Jaki w tym cel?!"
" Gołąbków zjedz zamiast tego plastiku !"
" Ty, bo zaczniesz światłem żyć."
" Zwariowałaś !
" A gdzie przyjemność z jedzenia."
" Czy to zdrowe dopytują inni?"
Powiem tak. Skąd mam cholera wiedzieć.
Jedno jest pewne, są na świecie ludzie, tacy jak ja, nie bojący się nowych rzeczy, testujący nowe rozwiązania, z otwartą głową, słuchający rzeczowych argumentów, sięgający po nowe info, potrzebujący do życia wciąż nowych bodźców, otwarte umysły.
I tacy jak Ty, do końca życia wpierdalający wieczorową porą schaboszczaka na tłuczonych ziemniakach i kapuście zasmażanej, wiecznie niezadowoleni, hejtujący, zamknięci na argumenty, zawsze bez podstawowej wiedzy a i tak wiedzący lepiej niż inni, z info od Janiny z klatki, nie z medycznych publikacji.
- mięsa nie je? Debil.
- same warzywa?! jak to?!
- jedzenie w proszku ?! KONIEC ŚWIATA !! ŚWIAT SIĘ KOŃCZY !!
Nie mieści się w tych ciasnych główkach, w tym zaściankowym myśleniu, że ktoś może inaczej.
Co za pojeb !!!- krzyczą wasze synapsy !
A ja siedzę sobie w zaciszu domowego ogniska edytując pościk na bloga, popijając bananowy Soylencik, i zagryzając kotletem mielonym.
Całuję, pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz